Sen o demonach
Śnienie o demonach może być bardzo przerażające! Jeśli masz sny o demonach ważne jest, aby zrozumieć, co może być ich przyczyną. Sennik pomoże zrozumieć sens snu o demonach.
Sennik – co oznacza demon we śnie?
Demony są najczęściej opisywane jako złe istoty, które wywołują strach, nieszczęście i poczucie winy. Wiele osób wierzy, że demon celowo zamierza dręczyć ludzi dla własnej przyjemności.
W większości przypadków sen o demonie niekoniecznie jest snem, w którym zły duch nadchodzi po Ciebie. Dla większości ludzi widok demona we śnie jest jedynie przejawem własnego ja, próbującego przekazać ważną wiadomość.
Często, gdy myślimy o demonach, wyobrażamy sobie własną „dobrą stronę” kontra „złą stronę”. „Dobra strona” zachęca nas do zrobienia jednej rzeczy, podczas gdy „zła strona” zachęca do innej. Rzadko kiedy nasze konflikty i zmagania w codziennym życiu mają tak proste rozwiązania.
Możesz mieć konflikt dotyczący decyzji i toczyć wewnętrzną walkę między tym co podpowiada logika a tym, czego chce serce. Czasami jesteśmy zmuszeni zrobić coś złego. Przyjaciel może naciskać na Ciebie, abyś nie zdradził sekretu, który mu szkodzi – i masz konflikt. Czy pozostajesz lojalny wobec swojego przyjaciela? A może zdradzasz sekret, bo ostatecznie to jest dla niego najlepsze i prowadzi do uzyskania pomocy?
Sennik demon
Kiedy śnimy o demonach, zwykle nie ma jasnych odpowiedzi na pytanie, co powinniśmy zrobić w trudnych sytuacjach. Jedyne co powstrzymuje demona to bezwarunkowa miłość, przebaczenie i akceptacja – kiedy podchodzimy do naszych problemów z uczuciem miłości, zazwyczaj możemy przezwyciężyć wszelkie problemy.
Demony są często symbolem czegoś, co nas niepokoi lub powoduje wielkie cierpienie. Z diabłem lub demonem może wiązać się wiele wad i pokus, wewnętrznych konfliktów i zmagań. Wielokrotnie borykamy się z problemami uzależnienia i innymi świadomymi decyzjami, które ciążą w naszych sercach. Demony w snach często wskazują, że nadszedł czas, aby poświęcić trochę czasu na rozpoznanie naszych własnych „wewnętrznych demonów”. Patrzenie na swoje wady lub słabości nie jest komfortowe, ale możliwość spojrzenia na te problemy z boku może pomóc nam lepiej zrozumieć, co powinniśmy zrobić, aby poprawić swoją sytuację. Wszyscy jesteśmy zdolni do radykalnej zmiany i poprawy.
Przykład interpretacji snu o demonie – znaczenie snu
Kiedy śnisz o demonach ważne jest, aby pamiętać, że nie są one rzeczywiste, to Twoja podświadomość radzi sobie z własnymi lękami, zmartwieniami lub innymi problemami.
Jeśli śnisz o demonach lub innych złych istotach:
Jest to zazwyczaj symbol winy, którą nosisz z powodu przeszłych czynów, które były nieuczciwe lub krzywdzące innych, sen to wezwanie do zmiany swojego zachowania.
Jeśli śnisz o ściganiu przez demona:
Może to świadczyć o tym, że odczuwasz strach lub niepokój związany z przeszłością. Spróbuj określić, które wydarzenie z Twojej przeszłości nadal może Cię denerwować i pracuj nad jego rozwiązaniem. Przeczytaj też co znaczy sen o byciu ściganym.
Jeśli śnisz, że jesteś opętany przez demona:
Kiedy ktoś zostaje opętany przez demona, traci kontrolę nad swoimi słowami i czynami. Jeśli śnisz, że jesteś opętany przez demona jest to dowód na to, że czujesz się bezradny i nie masz kontroli nad własnym życiem.
Jeśli śnisz o walce z demonem:
Jeśli we śnie bierzesz udział w walce z demonem oznacza to, że podejmujesz kroki w celu przezwyciężenia jakiegoś poważnego wyzwania w swoim życiu, być może uzależnienia lub negatywnego zachowania.
Jeśli śnisz o pokonaniu demona:
Sen o pokonaniu demona oznacza, że pokonałeś wielkie wyzwanie, które powodowało strach, zdenerwowanie lub poczucie winy w życiu na jawie. W następnych dniach zauważysz, że poczujesz się silniejszy, swobodniejszy i masz więcej radości niż przed tym snem.
Czy demony są prawdziwe?
Nie ma sposobu, abyśmy mogli udowodnić, czy demony są prawdziwe, czy nie. Jednak bardzo ważne jest, aby zastanowić się nad tym jak sen o demonie może wpływać na Twoje życie na jawie. Dobrze jest porozmawiać z lekarzem, aby wykluczyć wszelkie potencjalne przyczyny chorobowe.
Wiele różnych leków, a nawet schorzeń może wywoływać złudzenia obecności demona. Jeśli demon we śnie lub w innej wizji zachęca Cię do zranienia siebie lub innych, bardzo ważne jest, aby natychmiast zwrócić się o pomoc do specjalisty.
Jeśli symbol ten pojawia się w Twoim śnie, sennik opisuje to to jako najprawdopodobniej nawiązanie do Twojego życia wewnętrznego. Może oznaczać, że czujesz się wewnętrznie rozdarty pomiędzy tym, czego pragniesz a tym, co musisz, być może również żywisz jakieś pragnienia, których jednocześnie nie potrafisz z jakiegoś powodu u siebie zaakceptować.
Symbol ten może również odzwierciedlać żywione przez Ciebie lęki, napięcie, poczucie winy czy też tłumioną agresję. Może to oznaczać, że na jawie nie radzisz sobie z tymi emocjami i być może potrzebujesz fachowej pomocy, by się z nimi uporać.
Jeśli śnisz, że widzisz demona, jest to znak, że jesteś narażony na jakieś pokusy, którym nie chcesz lub nie możesz ulec, ale jednocześnie jest Ci bardzo ciężko się przed nimi bronić.
Motyw walki z demonem jest znakiem od Twojej podświadomości, iż jesteś dla siebie zbyt surowy i zbyt krytycznie się osądzasz, pomniejszając swoje zalety i uwydatniając niewielkie wady.
Snilo mi sie pomieszczenie w ktorym byl krzyz a za nim kraty byl tez tam moj brat wywoływał demona ktory pojawil sie za kratami i chciał wyjsc pozniej znikł po chwili postanowił znowu go wywołac aja patrzyłam z przerazeniem i ogladałam sie w rozne strony po czym wszedl w moje ciało i mna rzucał nie moglam złapac tchu miałam problem sie obudzic. Prosiłam w snie partnera aby mi pomogl ale on spał obok nic nie słyszałm, ale gdy juz udalo mi sie obudzić miałam wyrażenie braku mozliwosci oddychania i z bolem gardla.
Obecność krzyża i krat sugeruje elementy religijne lub duchowe w Twoim śnie. Krzyż może symbolizować wiarę lub duchową sferę Twojego życia, a kraty mogą reprezentować ograniczenia, które próbujesz przezwyciężyć.
Brat i Demon: Obecność Twojego brata i wywoływanie demona może odzwierciedlać skomplikowane relacje lub konflikty w Twojej rodzinie lub wewnętrzne walki emocjonalne. Demon może symbolizować coś, co jest dla Ciebie negatywne lub destrukcyjne.
Przesunięcie w Ciele: Moment, w którym demon wchodzi w Twoje ciało i rzuca Tobą, może odnosić się do uczucia utraty kontroli lub manipulacji w pewnej sytuacji. To może oznaczać, że czujesz się nieswojo lub zagubiony w jakimś obszarze życia.
Trudności w Oddychaniu: Sen o trudnościach z oddychaniem jest dość powszechny i może odzwierciedlać uczucie duszenia się lub ograniczenia w wyrażaniu siebie lub w komunikacji z innymi.
Brak Pomocy Partnera: Prośba o pomoc partnera, która nie zostaje wysłuchana, może odnosić się do poczucia izolacji lub braku wsparcia w pewnych aspektach Twojego życia.
Witam,
Niedawno miałem strasznie dziwny sen w którym kilka razy lądowałem w różne opuszczone domy, pomieszczenia a na końcu był opuszczony kościół. Z tego co pamiętam do tej pory to to że od czasu do czasu pojawiały się dziwne postacie głównie jakieś osoby i coś do mnie szeptały a potem goniły, wyglądały strasznie… Za pierwszy razem obudziłem się przerażony, cały gorący w pocie. Po chwili udało mi się z powrotem usnąć. Znowu wylądowałem w dziwnym opuszczonym miejscu u szukałem wyjścia z niego ale czułem że ktoś mnie obserwuje i od czasu do czasu za różnymi ścianami w ciemności pojawiały się postacie,,,, przebudziłem się kolejny raz i po chwili usnąłem. Na końcu tego snu pojawiłem się w opuszczonym kościele gdzie modliłem się do Boga lecz po chwili w oddali pojawiła się ta dziwna postać która mnie nagle zaatakowała. I TO BYŁO NAJDZIWNIEJSZE PRZEŻYCIE,,, Zaraz się przebudziłem pamiętam to dokładnie do dziś, leżałem na boku moje ciało całe się trzęsło ze strachu albo właśnie wchodziłem w paraliż senny. Ale cały drżałem nie mogłem się ruszyć czułem ból, pustkę, byłem świadomy przestraszony bo nie wiedziałem co się dzieje i po chwili nie wiem dlaczego szeptem prawie na głos zacząłem się modlić,,, po chwili wszystko wracało do normy, usnąłem. Wstałem z rana jak nowo narodzony, czułem się świetnie. To wyglądało jakbym walczył z własnymi grzechami… to była walka dobra ze złem,,, Ja, Bóg i szatan….
Sen o opuszczonych domach i kościele może symbolizować poczucie izolacji i osamotnienia, które człowiek może odczuwać w codziennym życiu. Pojawienie się dziwnych postaci w ciemności może symbolizować obawy i lęki. Natomiast fakt, że modliłeś się do Boga, może oznaczać, że w głębi duszy szukasz oparcia i pocieszenia. W końcowej części snu, gdzie dochodzi do walki ze złem, może to oznaczać, że twoje sumienie i dobre intencje walczą z negatywnymi emocjami i myślami. Ten sen może odzwierciedlać wewnętrzne konflikty i lęki, ale też może być sygnałem, że człowiek szuka właściwej drogi i znajduje wewnętrzną siłę.
Witam chcę opowiedzieć nie o jednym moim śnie ale o wielu, jak również o moich scenariuszach życia… Zacznę od początku. Wychowałem się w biednej rodzinie, przez co od zawsze czułem się gorszy od innych. W moim domu rodzice nadużywali alkohol i często dochodziło do awantur między nimi. Ojciec niejednokrotnie uderzył moją mamę na moich oczach. W pierwszej klasie podstawówki dość dobrze sobie radziłem. Modliłem się do Boga o to by pomógł mojej mamie wyjść z cierpienia i by mój ojciec przestał ją bić. Modlitwy były jak grochem o ścianę. Nic nie pomagało. Pewnego dnia ojciec wrócił podchmielony z pracy i nie wiem o co poszło, nagle uderzył ją z pięści w skroń a moja mama straciła wzrok. Miałem wtedy jakoś osiem lat. Zwróciłem się do czegoś przed czym moja babcia mnie przestrzegała. Moją modlitwę skierowałem do diabła. Sam mu zaoferowałem swoją duszę (wierzę w anioły i demony) w zmian za pomoc. Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałem. Mój strach raptownie zamienił się w gniew. Skoczyłem mojemu ojcu na plecy i założyłem mu chwyt na szyję. Nie ćwiczyłem żadnej sztuki walki, tylko widziałem różne filmy w telewizji. Mój ojciec wtedy był bardzo silnym mężczyzną. Mimo jego siły nie dał rady zerwać mojego chwytu na szyi. Moja mama nie widziała co się działo po przez jego uderzenie. Gdy próbował walczyć by wydostać się z moich rąk słabł. Pamiętam dokładnie co mu szeptałem do ucha. „Umieraj, umieraj jesteś teraz mój a twoja dusza będzie moim niewolnikiem. Za wszystko co wyrządziłeś mi i mamie. Giń” Gdy mój ojciec już stracił kompletnie siły i przestał walczyć wciąż coraz mocniej zaciskałem ten chwyt na jego szyi. Nagle do domu weszli dwóch starszych moich braci. (Mam o wiele starszych od siebie trzech braci, Każdy jest o ponad 10 lat ode mnie starszy) Jeden z nich szybko złapał mnie za ręce ale nie miał dość siły, by zerwać mnie z pleców ojca. Dopiero po dłuższym czasie we dwóch udało im się mnie odciągnąć od ojca. Byli bardziej zmęczeni niż ja. Pamiętam ich miny w jakim szoku byli, że dwóch chłopaków mający po 18 i 20 lat ledwo dali radę powstrzymać ośmiolatka. Po chwili ojciec złapał oddech i z przerażeniem szybko się ubrał. Przed wyjściem z domu powiedział mi, że jest ze mnie dumny za postawę. Tylko raz w życiu usłyszałem, że jest ze mnie dumny. I wtedy zaczęło się. Miałem przeróżne, straszne sny, których już nie pamiętam. W drugiej klasie podstawówki strasznie pogorszyłem się w nauce. Na podwórku bawiliśmy się w wywoływanie duchów. Mieszaliśmy w poniemieckiej kamienicy i nasze zabawy robiliśmy w piwnicy, by postraszyć koleżanki. W szkole jak wspomniałem szło mi bardzo słabo, ale nie oznaczało to, że jestem głupi czy coś w tym stylu. Bywały takie przebłyski, że przebijałem wszystkich moich rówieśników w szkole. Moja wychowawczyni nie raz mówiła mi, że mam w sobie duży potencjał i bardzo szybko się uczę, ale jestem leniem. To prawda, bo wystarczyło coś dwa razy przeczytać i byłem w stanie poprawić jedynki na piątki czy czwórki bez żadnego wysiłku. Poprawiałem te oceny, z których byłem zagrożony. O odebraniu sobie życia rozmyślałem, zanim poszedłem do szkoły. Najwięcej samobójczych prób było w czasach, gdy chodziłem do gimazjum. To raczej było wołanie o pomoc, niż chęć przestania istnieć. W szkole podstawowej należałem do grupy, która była nazywana przez nauczycieli „święta trójca”. To była grupa, która strasznie rozrabiała od czwartej klasy. Wówczas lubiłem szukać wrażeń u starszych uczniów. Chodziło o bicie się. Kiedy wpadałem w szał, koledzy mówili na to, że łapie mnie padaka i starsi ode mnie uczniowie nie byli w stanie poradzić sobie z młodszym i mniejszym przeciwnikiem. Zawsze jak szedłem na tak zwaną solów, brałem moich kolegów do pomocy. Pomagali nie mi, ale mojemu przeciwnikowi, bo kiedy wpadałem w szał, przestawałem się kontrolować. to moi koledzy musieli mnie bić, bym w końcu się opamiętał i nie dopuszczali do nieszczęścia. W gimnazjum miałem coraz straszniejsze sny z udziałem różnych stworzeń. Te sny były różne. Jedne stwory chciały mnie pojmać inne mi służyły ze strachu przede mną. Nie radziłem sobie ze samym sobą. Ukojenie znalazłem na meczach. Nie interesował mnie wynik spotkania, lecz kibice przeciwnej drużyny. Moja mama nie radziła sobie ze mną tak jak z nadużywaniem alkoholu. Też go nadużywałem do szesnastego roku życia, aż w pod jego wpływem zaatakowałem policjanta, podczas zatrzymania. Mecze a raczej awantury były czymś dla mnie jak religia. Nie pozwalałem by ktoś obrażał mój ukochany klub. Zawsze na pierwszym miejscu była moja mama. W mieszkaniu zawsze czułem obecność czegoś, czego nie widziałem. Nie mówiłem nikomu o tym. Gdy skończyłem 18 lat wyjechałem do Anglii, do ojca. Wcześniej skończyłem wszystkie szkoły na dwójach. Za każdym razem zdałem klasę. Wyjechałem tam w celach zarobkowych, by pomóc mojej mamie finansowo. Ona też przestała nadużywać alkohol. No i myślałem, że wszystko się zaczęło układać. Przyzwyczaiłem się do uczucia obecności tego czegoś. To coś towarzyszyło mi nawet tak daleko od domu. I nawet tam okropne sny mnie trapiły. Po roku czasu w Anglii zmarła moja mama. Najgorsze jest to, że dzień wcześniej siedzieliśmy z braćmi oraz bratową na ogrodzie i rozmawialiśmy co zrobimy, jak pojedziemy na urlop do Polski. Ja powiedziałem, że udam się do kwiaciarni kupić duży bukiet kwiatów dla mamy. Po tym jak wypowiedziałem te słowa, przeszła mi myśl, że moja mama na drugi dzień umrze. I tak się stało. To był dla mnie straszny cios, bo to dla niej wyjechałem i ściągnąłem moich dwóch braci na wyspy brytyjskie. Poleciałem na pogrzeb mamy. W mieszkaniu już wszyscy zasnęli oprócz mnie. Od zawsze mam problemy z zaśnięciem. I to coś dawało o sobie znać najbardziej około godziny 3 w nocy, bądź kilka minut przed, albo po. Czułem dokładnie gdzie to coś stoi i czułem jego wzrok na sobie. Nadal milczałem i z nikim się tym doświadczeniem nie dzieliłem. Popadałem w coraz większy dół. Po pogrzebie wróciłem na wyspy do pracy. Nie dawało mi spokoju, że jestem tak daleko od grobu mojej mamy, więc postanowiłem wrócić. Wróciłem, podejmowałem różne prace. Nawet jak coś po raz pierwszy robiłem szło mi bardzo dobrze. Szybko się uczę do tej pory. Drugiego dnia w Polsce poznałem moją pierwszą miłość. Miałem wtedy jakoś 20 lat. Długo mi zajęło, by podbić jej serce, ale w końcu się udało. W tedy poczułem się naprawdę szczęśliwy. Mimo, że czułem się szczęśliwy. Niestety przeszłość nie dawała mi o sobie zapomnąć. Nadal miałem okropne sny o zabijaniu, prześladowaniu. Po dwóch latach przestało się układać w związku. Czułem się jak jakaś własność ówczesnej partnerki. Robiła mi o byle co awantury i nie mogłem się spotkać nawet ze swoim bratem, z którym jestem bardzo zżyty. Powróciły myśli samobójcze. Były rozstania i powroty co mnie bardzo wyniszczało od środka. Nie ważne co bym zrobił i tak było źle. Poszedłem do psychiatry i powiedziałem mu o myślach samobójczych. On przypisał mi leki i stwierdził, że nie można mi pomóc. Byłem strasznie rozbity psychicznie. Nawet nie miałem wsparcia od braci. Kpili sobie z moich problemów. Kiedy wyjechała do innego miasta na studia, po jakimś czasie zerwała ze mną po przez sms. Zwariowałem i poprosiłem mojego kierownika, by puścił mnie do domu, bo źle się czułem. Zgodził się. W głowie słyszałem obcy głos, który kazał mi odebrać sobie życie. I tak zrobiłem. Zjadłem trzymiesięczny zapas tych leków od psychiatry i czekałem, aż leki zaczną działać by następnie pociąć sobie żyły. Poinformowałem ją co zamierzam zrobić. W trakcie gdy już byłem odurzony tymi lekami słyszałem inny głos. Był przyjazny i mówił mi, że to nie jest wyjście i żebym dał sobie szansę. Zadzwoniłem z płaczem do mojego przyjaciela. Poprosiłem go o pomoc a on wiedział co się święciło. Przyszedł bardzo szybko. Kazał mi wtykać palce do gardła bym wymiotował. Wykonałem jego polecenie. Uczelnia w której się uczyła moja ówczesna partnerka poinformowała policję. Policja zadzwoniła do mnie i poprosiła bym powiedział gdzie jestem. Czułem, że to sprawka jej, ale zgodziłem się. Przyjechali i kazali mi wsiąść do busa. Zawieźli mnie do szpitala psychiatrycznego. Spędziłem tam 2 tygodnie. To głupie, ale tam czułem się dobrze. Trzeciego dnia przestali podawać mi leki. Zarzucali mi, że to przez alkohol i marihuanę mam problemy. Nie mieli pojęcia, że się mylą. Nie miałem problemu z używkami. Nie miałem problemu z braku używek i stwierdzili, że mam problemy z adaptacją. W szpitalu też nie spałem. Dopiero nad ranem udawało mi się zasnąć. Więc długo nie spałem, ale sny nie opuszczały mnie. Będąc w szpitalu ówczesna dziewczyna postanowiła wrócić do mnie. Niestety bardzo źle mnie traktowała. Teraz trochę będzie śmiesznie. Partnerka nalegała i kazała mi iść do psychologa, bo znów popadałem w depresję. Groziła mi rozstaniem jak nie wykonam jej polecenia. Poszedłem, choć nie byłem przekonany do takich specjalistów, przez psychiatrę, u którego byłem. Tam pracowałem nad sobą z panią psycholog w budowaniu pewności siebie. Dalej milczałem z tymi snami, bo nie chciałem być w zamknięciu. Po jakimś czasie sam postanowiłem zerwać z nią, bo pani psycholog zaproponowała mi się uwolnić od toksycznych ludzi. A z partnerką cały czas się kłóciłem. Nie mówiła mi z kim mam zerwać relacje tylko żebym sam nad tym przemyślał. Wróciłem do domu w którym się wychowałem i tam mieszkali moi bracia oraz babcia. Podczas jednej kłótni wykrzyczałem jej, że ją zostawię i zwiążę się z dziewczyną ukraińskiego pochodzenia. Tak było. Rozmawiałem jeszcze wcześniej o tym z innym przyjacielem o moich przeczuciach i mówiłem mu to, że kiedyś poznam Ukrainkę ale ten związek długo nie potrwa. Tak właśnie było związek trwał raptem 2 miesiące a poprzedni cztery lata. Jeszcze odniosę się do tych przeczuć. Odświeżałem mieszkanie nad jeziorem pierwszej partnerki dziadków. Przeszła mi myśl, że za chwilę skasuję samochód. Jakieś 20 minut później wypadłem z drogi. Samochód był wrakiem i słyszałem, jak ludzie mówili, że nie ma co zbierać, a ja bez szwanku wyszedłem z wraku auta. Jakby coś nade mną czuwało. Będąc z drugą partnerką poprzednia nagle zaczęła o mnie walczyć a kiedy rozstałem się ta zaczęła mną się bawić. Bawić się moimi uczuciami. I wtedy zaczęło się. Sny miałem tak realistyczne, że kiedy śniło mi się jak walczę z demonem. Po przebudzeniu się byłem podrapany. Pierwszy raz gdy w końcu ujrzałem jak wygląda ten stwór we śnie. Była z nim moja mama zakuta w grube kajdany na łańcuchach. I wtedy ten demon rzekł teraz czas na ciebie. Kiedy wyciągną rękę w moją stronę mój brat mnie obudził a ja po przebudzeniu nie mogłem złapać oddechu. Spotykałem się z pierwszą dziewczyną. Pojechaliśmy z jej mamą do innego miasta zobaczyć pokój w którym będzie mieszkać podczas studiów. Z poprzedniego kierunku zrezygnowała. Tam zostaliśmy na noc. I też miałem okropny sen. Śniło mi się, że się przebudziłem a tam nade mną stał ten stwór i zaczął mnie atakować gdy leżałem na łóżku. Jak się obudziłem nade mną stała moja była partnerka i mnie budziła. Stała w tym samym miejscu gdzie we śnie był demon. To był dla mnie szok i byłem roztrzęsiony przez kilka dni. Wcześniej zacząłem widywać tego demona na jawie. Chował się wśród tłumu ludzi, za drzewami i każdego kolejnego dnia był coraz bliżej. To chore, prawda? Zerwaliśmy kontakt a ja zamknąłem się w sobie. Przestałem spożywać alkohol. ponad rok czasu nie opuszczałem mieszkania. Nie chciałem nic jeść, brat mnie do tego zmuszał. W 2 miesiące straciłem ponad 30 kilo wagi. Odizolowałem się od świata. Ze znajomymi też nie miałem kontaktu. By uporać się z myślami zacząłem pisać wiersze. Im bardziej byłem przybity bym piękniejsze teksty pisałem. Wrzucałem je na instagram, po to by spotkać się z falą hejtu. Było na odwrót i otrzymałem duże wsparcie od moich czytelników. To był jedyny kontakt ze światem. Ostatni raz gdy śnił mi się ten demon, został pokonany. Pomogła mi go pokonać moja mama. Mieszkałem w dużym mieszkaniu i jest w nim sporo drzwi. A we śnie były jeszcze jedne, które otworzyłem a w nich stała moja mama. Powiedziała mi, że jestem bezpieczny. Obudziłem się i poczułem wewnętrzny spokój. Opowiedziałem o tych przeczuciach i uczuciu obecności mojemu bratu. Na początku nie brał tego na poważnie. Jakiś czas temu gadałem z nim o tym i przyznał mi, że zaczął się bać chodzić w nocy po mieszkaniu, jakby coś było. Coś czego nie widzi, ale wie, że coś jest. Z jednej strony cieszyłem się, bo myślałem, że zwariowałem. Z drugiej strony zmartwiłem się czym ta postać jest. Też przeczułem, że zwiążę się z kobietą, która ma dzieci i tak jest. Do dziś jestem z nią. Zmieniłem się i sny na długi czas ustały, ale nie ustało uczucie obecności tego czegoś. Teraz mieszkamy pod miastem a to coś jest z nami. Nie mówiłem o tym mojej dziewczynie z początku, by jej nie straszyć. Ona ma dwójkę dzieci chłopczyk ma 7 lat a dziewczynka ma niecałe 5 lat. Niestety mała ma autyzm. Nie raz była sytuacja w domu, że mała przyleciała do nas wystraszona. Wtulona patrzyła się w stronę drzwi od naszego pokoju czy nic nie wchodzi. Moja dziewczyna od jakiegoś czasu słyszy drapanie. Boi się, że to myszy. Ja nie słyszałem tego drapania. Wczoraj 30.11.22r usłyszałem te drapanie w nocy i to nie mógł być gryzoń ze względu na hałas drapania. Jakby za ścianą ale za ścianą był pokój dzieci. Wszedłem tam a tam nic nie było. Mieszkamy na trzecim piętrze, a gryzonie raczej idą do piwnicy, niż miały by się wspinać do góry. Mieszkamy w bloku, który ma niecały rok, ale niedaleko tego bloku jest cmentarz. Od bloku do cmentarza jest jakieś 35 metrów. Nadal mam problemy z zaśnięciem. Moje sny zmieniły się. Czasami śni mi się jak siedzę przy okrągłym drewnianym stole. Na stole jest wyrzeźbiony pentagram. Na nim jeszcze dwa drewniane kubki wypełnione czerwoną cieczą. A na przeciwko mnie siada sam diabeł i odbywamy rozmowę jak starzy kumple. O czym gadamy? Różnie. Gadamy o moim życiu, o tym jakie mam plany na przyszłość. Też diabeł mi się zwierza ze swoich problemów w piekle. Opowiada mi jakie jest piekło, ale tych szczegółów akurat nie pamiętam. Też mówi mi, że jestem wybrańcem i boi się mnie. Mówi, że nie chce abym zakończył swój żywot i twierdzi, że we mnie drzemie niewyobrażalna siła, którą mi podarował gdy jako dziecko go poprosiłem o pomoc. Mówił mi też, że go wykiwałem. Każdy co składa mu propozycję duszy, pragnie czegoś dla siebie, bogactwa, popularności i innych tego typu. Ja zaoferowałem mu swoją duszę w zamian za uratowanie innej duszy od cierpienia i to czyni mnie innym od innych. Też wyjawił mi, że ta obecność którą wyczuwam to jest jego wysłannik, który ma za zadanie być takim moim aniołem stróżem a raczej demonem stróżem. Teraz mam sny gdzie zabijam ludzi. Przeważnie to jest w obronie własnej jaki i moich bliskich, ale niestety we śnie sprawia mi ogromną przyjemność. A tą obecność wyczuwam po dziś dzień. Też moje wiersze się zmieniły. Od jakiegoś czasu nie wrzucam ich na instagram bo są zbyt straszne i nie chcę, by ujrzały światło dzienne. Więc wylewam je na papier po czym rwę kartkę i wyrzucam. Też chciałbym dodać, że w tamtym roku moja babcia zmarła. W grudniu. W tym miesiącu miała urodziny i kiedy jej składałem życzenia, przeszła mnie myśl, że nie dożyje następnego roku a brakowało jej kilka dni. I znów moje przeczucie się spełniło. A dziś śniło mi się jak kibice z wrogiego klubu wtargnęli do mieszkania, w którym się wychowałem i chcieli odebrać mi życie. We śnie byłem sam w domu. Bałem się ich, ale próbowałem się bronić gołymi pięściami. Nagle jeden z nich wyjął nóż z czarną rękojeścią i rozciął mi brzuch. Z brzucha rozlała się czarna i gęsta jak smoła ciecz. Wtedy moje ciało zaczęło się zmieniać w coś przypominającego demona, który mnie kilka lat temu prześladował. Napastnicy byli przerażeni. Jeden z nich co trzymał nóż jąkał się a drugi mówił do niego, by nic głupiego nie robił. Zaatakował mnie jeszcze raz. Ja będąc tym potworem odebrałem mu nóż przy czym łamiąc mu rękę. Stałem pod ścianą przy otwartym oknie. wyciąłem na jego korpusie dziwne znaki nie podobne do niczego. Jakby to był alfabet diabła. Po czym wyrzuciłem go przez te otwarte okno. Spojrzałem na drugiego. Spojrzałem mu głęboko w oczy a one stały się czarne jak otchłań po czym przeprosił i sam wyskoczył z okna. Rozkwasił głowę o parapet, który był piętro niżej. Po tym moje ciało powróciło do normalnego wyglądu. W oddali słyszałem policyjne syreny i niezwłocznie podjąłem ucieczkę. Udało mi się uciec przed policją. Leżałem w parku na trawie próbując zrozumieć co się stało. Nagle przede mną stanął człowiek, który tak jak ja przemienił się w potwora i chciał mnie do tego zmusić bym też się przeobraził. Odmówiłem mu i zaczął mnie atakować. Gdy mnie zranił w ramię swoimi szponami, zacząłem widzieć inaczej świat. Jakbym miał rentgen w oczach. Strach zamienił się w rządzę jego duszy. Z impetem chwyciłem to coś za gardło i zacząłem wchłaniać jego ciało. Jakbym wysysał z jego ciała duszę. Nagle wokół nas był ludzi tłum. Było mnóstwo dzieci pamiętam i każdy leciał do mnie. Rodzice tych dzieci krzyczeli, by się nie zbliżały do mnie. Żadne z nich nie posłuchało swoich rodziców. Zostałem otoczony przez nie i nie zamierzałem ich skrzywdzić. Każde dziecko tuliło się do mnie i śpiewały, że nie jestem zły. Dziękuję za uwagę. Po prostu musiałem gdzieś to z siebie wyrzucić. Myślę, że te ostatnie sny są wywołane przez brak pracy spowodowanej kontuzją kolana i po prostu martwię się czy wrócę do zdrowia.
Sny, w których walczę z demonami śnią mi się regularnie co kilka miesięcy, pół roku. Zazwyczaj mam zdolności magiczne, aby z nimi walczyć (to chyba przez granie w Diablo II w jednym śnie strzelałam w demona firebalami 😉 i daję radę im stawiać mniejszy lub większy opór. Raz jednak śniło mi się, że demon uwięził w pokoju mojego dziadka i nic nie mogłam zrobić, aby go stamtąd wydostać. Po jakichś trzech miesiącach dziadek zmarł 🙁
Innym razem walczyłam z wampirzycą. Przygwoździłam ją do ziemi i powiedziałam, że zostanę w tym domu tak długo, jak potrzeba, żeby nie mogła wyjść na zewnątrz i krzywdzić ludzi. Na co ona zaczęła się śmiać, że i moja moc słabnie, bo już mi poodgryzała końcówki palów. Z przerażeniem zobaczyłam, że mi ich brakuje. I na tym koszmar się skończył.
Nie rozumiem co mój sen może znaczyć
Pomocy
Proszę o interpretacje
W wielkim samolocie dwupiętrowym goniły mnie demony. Były kolorowe i miały wielkie uszy niczym talerze orkiestry dętej. Demony były brzydkie ale kolory łagodziły ich potworność bo cały sen był bardzo realistyczny a demony składały się z mozajek jakby szkła. Nie mogłam uciec z tego samolotu a one ciagle mówimy jedno zdanie
Zacznij sluchac siebie
A ich głos był mrożący krew w żyłach
Kiedy mnie otoczyły w tym samolocie gdzie nie było innych ludzi zamknęłam uszy rękami. Wtedy największy z nich podszedł i powiedział
SŁUCHAJ
a ja krzyczałam ze nie będę go sluchac bo nie mogłam znieść jego głosu
Wtedy one zamilkły i usłyszałam
NIE MNIE MASZ SLUCHAC TYLKO SIEBIE
!!!!
A nie słuchasz….
Obudziłam się sparaliżowana strachem
Witam. Mialam niepokojacy sen. Snilo mi sie zdjecie mojej matki ze deformowana twarza. Gdy pokazalismy zdjecie ksiedzu stwierdzil, ze to demon. Dalej w tym snie opetala ona mojego syna, ale udalo mi sie ja wygnac z niego. Najbardziej z tego snu utkwilo mi w pamieci uczucie strachu,dreszcze. Moge tylko dodac, ze w realnym swiecie nie mam dobrych relacji z matka.
Mnie również śniły się demony, walczyłam z nimi. Były odporne na moją modlitwę, śmiały się że mnie. Patrzyły na mnie, jeden trzymał mnie za dłoń, gryzł ją. Modliłam się, krzyczałam lecz nikt mnie nie słyszał. Odmawialam chrypiacym głosem Ojcze Nasz, Zdrowaśki,ect. Bałam się, strasznie się bałam. Czułam, że się duszę,nie mogłam wypowiedzieć ani jednego słówka…Jeden z nich dalej gryzł moja dłoń, drugi stanął nade mna i się patrzył grozacym wzrokiem. Krzyknęłam tak głośno jak tylko mogłam…obudziłam się calutka mokra, przerażona…Bałam się znowu zasnąć…Co oznacza taki sen,? Mam się tym przejmować?
Dziś śniło mi się ze byłam demonem i zabijałam innych ludzi oraz niszczyłam budynek w którym się znajdowałam.
Za dna byłam dziewczyną ukrywającą się a w nocy byłam chłopakiem demonem byłam cała czarna gdy się komuś ukazywałam.
Puźnjei z chłopaka demona stałam się dziewczyną demonem.
Pamiętam ze byla zima , był dzień , niewielka część budynku była rozwalona byłam w sammy ręczniku z jakimiś dziewczynami i miałyśmy udać się do sałny czy coś takiego. Nagle one zaczęły panikować i uciekać ja tylko wyjżałam za okno które było otwarte i zastanawiałam się czy nie skoczyć do jeziora które za nim było jednak się po wstrzymałam.
Puźnjei była noc wyruszyłam na łowy (miałam postać chłopaka) i wtedy gdy zaczęłam zabijać zobaczyłam jego , przystojnego, wysokiego demona który się mi przyglądał. Po chwili zaczęłam uciekać a on zaczął za mną podążać. Uciekłam a następnego dnia on był w budynku gdzie „mieszkałam” jako gość czy coś takiego.
Następnej nocy pojawiłam się już jako dziewczyna, miałam dwa kucyki po bokach głowy i cala byłam czarna , gdzie niegdzie można było tylko zobaczyć skurę . Pojawiłam się w jakimś domu , ludzie w nim patrzyli na mnie z przerażeniem i obok nich stał on, nadal obserwował…
Więcej z tego snu nie pamiętam , cóż musze przyznać ze mi się to podobało zabijanie i patrzenie na cierpienie tych osub w tym śnie.
Nie mam pojęcia co to może znaczyć.
Potrzebuje interpretacji oto takiego snu. Znajduje sie na ulicy jest. noc wracam z pracy. Naraz pojawia sie kobieta w czarnej szacie zaprasza mnie do domu na impreze jest bardzo zlosliwa a po mimo tego czuje jak bardzo ciagnie mnie do niej. Nie wiem jak znalazlam sie w domu gdzie odbywala sie bardzo zakrapiana impreza. Kiedy zorjetowalam. sie ze to zla moc zaczelam z nia walke. Walka ta byla o tyle dziwna ze pod krzeslem znalazlam pakowane mieso jakas dobra sila uswiadomila mnie wewnetrznie ze to daje pottege demonowi otworzylam okno rizrywajac opakowania zaczelam wyzucac mieso na trawnik gdzie byly kruki. Kazde uderzenie kruka dziobem w mieso powodowalo ze w demonicznej postaci powstawaky dziury z ktorych wydobywaly sie dusze.
Sniło mi się ze Kilkanaście Demonów we mnie weszło i pozabijałam rodziców i jednego z kolegów :O ratunku co to ma znaczyć :O
Jestes delikatna dusza i nie wiesz jak z tym walczyc nie masz straznikow zadnych polecam buddyzm ja zawsze pokonuje swoje demony we snie nawet jak sa ich dziesiatki ale w zeczywistosci bylo gorzej pozdrawiam
Witam serdecznie. Nazywam sie Damian, a lat mam 22. Nie opisze o swoim snie tylko o sytuacji ktorą zauwazyla moja narzeczona. Mianowicie: Jakis Tydzien temu moja druga polowa
ktora jest w ciazy wstajac w nocy robiac sobie cos dojedzenia slyszala jak mowilem dwu krotnie ze „na swoim ciele zabilem 19 demonow”. Budzac sie rano poczulem sie jakbym… Niewiem jak to opisac… Moze jakbym dal komus druga szanse albo cos lub kogos uratowal… Niewiem… Czulem sie z jednej strony, ze zrobilem wszystko co moglem a z drugiej poczucie winy ze jednak moglem cos wiecej zrobic. Ja tych snow nie pamietam. Jezeli z panstwa jest ktos kompetentny do wyjasnienia tego snu czy cos to prosze o odpowiedz na meila. [email protected]
Damian P.
miałam sen, bardzo realistyczny sen. mam 14lat i już od pewnego czasu śnią mi się demony. wiem co oznaczają śniące się demony. sen zaczynał się tak: byłam u babci, leżałam na łóżku i oglądałam tv. nagle strasznie zaczeło mnie boleć serce. dokładnie sama nie wiem jakie to było uczucie, jakby skurcze takie mocne ściskanie. czułam to jakby to sie działo w teraźniejszości. gdy wstałam, zwijając się z bólu podeszłam do drzwi wejściowych i chciałam wyjść, ale nie umiałam. czułam jak demon ciągnie mnie żebym nie wyszła. po chwili jak mu sie „przeciwstawiłam” tzn. że nie poddałam się i próbowałam uciec, puścił mnie i szybko wybiegałam. pukając do sąsiadki nie otworzyła mi drzwi chociaż słyszałam jak ktoś tam jest. popatrzałam się za siebie i widzę jak jakaś kobieta idzie właśnie do sąsiadki. dziwne to było, bo jakby mnie nikt nie zauważył. wyszłam z bloku widząc jak dzieci się bawią w piaskownicy. zadzwoniłam do babci, lecz już nie pamiętam co mówiła ale wiem że miała taki dziwny głos, taki jak nie od niej. poszłam na jakieś pole i była tam moja zanjoma. rozmawiałam z nią o tym. później się obudziałam, taka zdezorientowana.
ostanio też śnił mi się sen: miałam taki „dar” co mogłam zatrzymywać czas. chodziłam po sklepach brałam rzeczy i znów po machnieciem ręki powracał czas tzn. zaczeło znów wszystko „żyć”. pewnej nocy gdy leże już na łóżko, oglądając tv nagle ktoś zaczoł do mnie gadać. widzę że ktoś obok mnie siedzi. to był demon, uśmiechający się do mnie. spadłam z łóżka. zaczoł do mnie mówić: „spokojnie, ja ci nic nie zrobie”. spytałam się jego co ode mnie chce, odpowiedział „chcę twoją dusze za to co ci dałem” (te zatrzymywanie czasu) ja: „nie chce ci dawać mojej duszy, weź to wszystko i odczep się ode mnie” potem jeżeli się nie mylę powiedział: „to usługuj mi”. mówił takim chciwym głosem, ciągle się do mnie uśmiechał.
zauważyłam też coś ostatnio dziwnego.. mamy w domu nie było, zaczełam sprzątać. po sprzątaniu poszłam do kuchni. wchodze do pokoju i widze jak świeczka co stoi na biurku się przesuneła. zdziwiłam się bardzo ale to olałam. proszę żebyście mi doradzili co oznaczają te sny. nie jestem katoliczką tylko interesuje się wiarą świadków jechowy. wiem co to oznacza, demony nie chcą żeby ktokolwiek do tej wiary się przystosowywał, interesowal się nią tak jak ja. chodzi mi tylko o to żebyście mi powiedzieli co oznaczają te sny. dziękuję.
Ten sen śnił mi się dzisiejszej nocy. A zatem – zaczęło się od momentu gdy ujrzałam mężczyznę, dosyć przystojnego, wysokiego blondyna. Leżał (to raczej było w moim mieszkaniu, przynajmniej mam takie wrażenie) na kanapie. Do teraz nie wiem czy mieliśmy jakieś bliższe relacje w tym śnie… Otóż, leżał na kanapie, a ja obok niego. O czymś rozmawiamy, i nagle odwraca swój wzrok na mnie, ja na niego i widzę jego demoniczne oczy, chciałam krzyczeć, zawołać matkę, cokolwiek, ale nie mogłam żadnego głosu z siebie wydobyć, mogłam się normalnie poruszać, ale nie mogła krzyknąć. Wstałam pośpiesznie z kanapy i chciałam wyjść z tego pokoju, w którym oboje byliśmy (drzwi były otwarte). Podbiegłam bliżej do tych drzwi, żeby wyjść, ale one nagle się zamknęły, i poczułam jak coś bardzo silnego mnie ściska/obejmuje od zewnątrz, ale nadal nie mogę wydobyć z siebie głosu.
W swojej podświadomości odczułam, że zaczynam być opętana przez niego. Następny fragment tego snu był taki, że zaczęłam mówić o tym odczuciu mojej matce, ale ją tylko rozbawiłam tym. Spoglądając na drzwi pokoju, w którym owy blondyn leżał (ten sam pokój w którym oboje leżeliśmy) były zamknięte, mrugnęłam oczami i drzwi były ucholne…. Przeraziło mnie to we śnie… Spojrzałam na moją matkę, nie umiałam zinterpretować jej wyrazu twarzy. Sekundę po tym obróciłam się za siebie i stał ON, czyli blondyn. Wzrok miał przerażający, oczy znowuż demoniczne. Złapał mnie za nadgarstek (bardzo mocno), aż uklękłam przed nim, i zaczął bardzo głośno wygłaszać coś po łacińsku. Byłam bardzo przerażona tym wszystkim we śnie, i podświadomie chciałam, żeby ten sen się skończył i żebym mogła się obudzić… No nie wiem jakieś takie odczucie strachu czy coś.
Przeraził mnie ten sen. Dodam, że zaraz się przebudziłam po tym śnie, była godzina gdzieś 4-5 nad ranem. Bałam się ponownie zasnąć, czułąm jakiś lęk w sobie.
Co może znaczyć ten sen?
Witam… zwracam się z prośbą w interpretacji snu, ponieważ był tak przerażający, że od razu po przebudzeniu chwyciłam za komputer by chociaż w jakiejś części dowiedzieć się co mógł oznaczać. Kiedy układałam się do snu złapałam kota śpiącego obok za łapę i tak zasnęłam. Śniłam o ciemnym pokoju którego nie jestem w stanie opisać, leżałam na kanapie z nieznajomym mężczyzną którego trzymałam za ręce. O czymś rozmawialiśmy a on zaczął wydawać demoniczne odgłosy przez które stawałam się coraz bardziej przerażona i mocniej zaciskałam jego dłonie. Raz na niego zerknęłam ale było tak ciemno, że widziałam tylko zarys jego twarzy jednak wydawała się ludzka. Znów zaczął wydawać te straszne dźwięki a ja myślałam tylko o tym by wyrwać się z tej kanapy lecz nie miałam siły. Prosiłam by przestał jednak nie mogłam już mówić – tak jak bym mówiła ale nie wydawała dźwięków a on prosił bym mówiła dalej. Zaczęły mi drętwieć wszystkie kończyny przez co nie mogłam go zrzucić z kanapy ( ponieważ taki miałam zamiar ) zaczęłam nieudolnie uderzać w jego tors a on wydawał już z siebie niewyobrażalnie przerażające dźwięki. Kiedy udało mi się zrzucić połowę jego ciała z kanapy pociągnął mnie za sobą i usłyszałam jego pytanie : Kto Ci zabrania? a ja wrzasnęłam na niego aż się na sekundę wystraszył i krzyknęłam : Moja matka. Wtedy jego twarz zmieniła się w demoniczną a ja się obudziłam wciąż trzymając kota za łapę i ze zdrętwiałymi kończynami. Dla sprostowania od dłuższego czasu nie utrzymuję kontaktu z mamą.
Śniło mi się że walczyłam z demonami, broniłam swojego chłopaka jednak nie mogłam dać sobie rady z dwoma na raz. Jeden był całkowicie odporny na modlitwy i moje rozkazy drugi ulegał im poczęci. Oba demony były kobietami. Niestety nie wiem jak zakończy się ten koszmar obudziłam sie i było chwile przed trzecią w nocy. Czy ktoś wie co to może znaczyć ? Czasami widzę lub czuje rożne dziwne rzeczy.
z tego co wiem, to po prostu jakieś problemy z wątrobą, albo jesz zbyt obfite kolacje, dlatego te nocne pobudki. Sny potrafią być mocno wyraziste, nieprzyjemne… Twój organizm się męczy, daje Ci znaki. Ogólnie wydaje mi się, że możesz być trochę zazdrosna o faceta swojego, być może dlatego „demony ” w Twoim śnie to kobiety?
pozdrawiam!
Może to oznaczać że istnieją jakieś dwie kobiety które mają coś wspólnego z Twoim chłopakiem.Nie muszą być to obce kobiety może to być siostra i matka.Jeden demon Tobie ulegał a drugi był przeciwnie nastawiony.Musisz sama przemyśleć o co może w tym chodzić.
Witam!
Dziś popoludniu miałem bardzo ciężki, ale jednocześnie ciekawiący mnie sen..
Byłem w nim mocno wkurzony i zły na swoją niemoc. Otóż zaczęło się od tego iż siedząc na łóżku rozmawiałem z żoną, która pakowała sobie torebkę i nagle pokolei zaczęły otwiercać się wszystkie drzwi szaf i zamykać- spokojnie, bez żadnego trzaskania. Takie sytuacje działy się ze wszystkimi przedmiotami. Kazałem żonie opuścić dom i waląć pięsciami w powietrze próbowałem pobić to coś jednocześnie mocno temu ubliżając tak by wywołać w tym czymś jeszcze większą agresję. Działo się tak przez cały dzień, widziałem nawet jakby jego cień przez sekundę co doprowadziło mnie prawie do obłędu.. Wybiejąc z domu trafiłem na parking podziemny gdzie działa się akcja jak z horroru- przygaszone światła, żywej duszy wokół itp. Nagle zauważyłem jakąs postać idącą tym parkingiem, dobiegłem i wiedząc że to szatan/demon podniosłem z ziemi rurkę, klepnąłem w ramię a gdy ten się odwrócił tłukłem w głowę tak żeby zabić. nic to nie dawało, ten się jedynie cofał. Obok pojawiła się jego córka i uśmiechająć się szła dalej- taka sama sytuacja z nią- nie moglem zabić. Oboje wyglądali na ludzi jednak co mnie zdziwiło nie mieli twarzy!!! Probowalem uciec z parkingu ale bedąc już daleko od tego miejsca w głowie słyszałem „I tak nie uciekniesz”
Mam więc zatem pytanie czy to zwyczajnie porabany sen czy mógl on coś znaczyć? Do tej pory kiedy, bardzo rzadko, śnił mi sie szatan roznosiłem go w pył tudzież szydziłem z niego śmiejąc się do rozpuku, ale tym razem obudziłem się wściekły na swoja niemoc, dlatego więc napisałem..
Problemów ani w pracy ani w domu nie mam więc coś na tym podłożu mogę wykluczyć odrazu.
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam
Witaj masz bardzo ciekawy sen, pisze bo kiedyś tez cos takiego mi sie śniło.Bezsilność to wkurzające uczucie zgodzę sie, także chyba wiem czemu cie tak zaintrygował. Co do snu to znaczenie ma napewno przynajmniej według mnie każdy sen to w końcu odzwierciedlenie duszy. Ciężko interpretować sen nieznajomego wiec pewnie na 80 % sie mylę ale powiem co mi sie wydaje 😉
Z tego co mi sie wydaje jesteś osoba inteligentna, sprytna, nie zawahałeś sie robić głupca z samego diabla czyli mogłeś robić złe rzeczy niezgodne z sumieniem ale jakos wybrnąć uciec od kary brnąc dalej swoja droga.Ten sen może zwiastować to że czas może za błędy zapłacić i ze tym razem się nie upiecze, ze będziesz chciał robić wszystko, i zrobisz wszystko ale będziesz bezsilny bo nic to nie da.
Ludzie bez twarzy nic nie znaczą zazwyczaj podświadomość raczej nie zapamiętuje szczegółów twarzy i nie pokazuje we śnie. Diabeł moze symbolizować zly skutek twoich czynów a jego córka konsekwencje tego czynu moze będziesz chcial isc na łatwiznę i to co zrobiłeś wymazywać na sile ale okaże sie ze to nie takie latwe. I postanowisz uciec zamiast cierpliwie naprawiać. Wypierać to ze popelniles błąd zamiast stawić czoło i pokonać.
Ja po takim śnie bym sie zaniepokoiła równie bardzo. To tak patrząc mocno z zewnątrz najlepiej wiesz Ty sam jak to jest 😉
Przepraszam za ten bezpośredni ton 😉
Pozdrawiam
Karolina